„Belfer” we Wrocławiu. Powstaje druga seria odcinków

sobota, 6.5.2017 07:10 1660 0

W czwartek 4 maja przy wrocławskiej Bibliotece Uniwersyteckiej kręcono sceny z udziałem Macieja Stuhra do drugiej serii „najlepszego polskiego serialu fabularnego”, czyli nagrodzonego statuetką Orły 2017 „Belfra”. Właśnie do liceum w stolicy Dolnego Śląska przyjedzie nauczyciel Paweł Zawadzki i szybko przekona się, że i tym razem przyjdzie mu nie tylko uczyć, ale i wyjaśniać uczniowskie tajemnice. Zdjęcia do „Belfra” rozpoczęły się 4 kwietnia we Wrocławiu i w Warszawie.

Belfer uczy we Wrocławiu

Kiedy pod koniec pierwszej serii serialu Paweł Zawadzki (Maciej Stuhr) oglądał zdjęcie swojego nowego miejsca pracy wrocławianie z radością rozpoznali na fotografii gmach Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Wrocławskiego. – Ostatnia scena pierwszego sezonu jest warta milion dolarów, tak doskonałe jest to zawiązanie nowej historii – przekonuje Maciej Stuhr.

W nowych odcinkach sporo będzie wrocławskich plenerów, bo obok Warszawy, to właśnie Wrocław będzie drugim najważniejszym miejscem, gdzie pracować będzie ekipa filmowa. – Jeździliśmy od listopada ubiegłego roku w poszukiwaniu plenerów po całym mieście, by pokazać Wrocław z tej perspektywy, jaka nas inspiruje – wyjaśnia Sobociński i dodaje, że choć miasto jest piękne i wesołe, sprzyja także atmosferze kryminału. Reżyser „Belfra” Maciej Bochniak przyznaje, że to także szansa na doskonałą promocję wielu miejsc. – Przy tak świetnym scenariuszu Wrocławiowi się trafiło, a mówię to jako krakus – uśmiecha się.  

Maciej Stuhr i nowa obsada uczniowska

Pierwsze sceny zostały już nakręcone, teraz trwają prace nad kolejnymi. Przy Bibliotece Uniwersyteckiej na ul. Joliot-Curie filmowane jest ujęcie Macieja Stuhra, który idzie na spotkanie z agentem, który skierował go w poprzedniej serii do pracy we Wrocławiu.

Maciej Stuhr po raz kolejny wcieli się w rolę Pawła Zawadzkiego, tytułowego belfra. – O tyle łatwo ponownie grać tę postać, że już jest przez mnie zbudowana i przetrawiona, a widzowie zaakceptowali i polubili tego bohatera. Teraz pytanie, czy Zawadzki znowu sprosta oczekiwaniom oglądających „Belfra”. Walczymy! – przekonuje Maciej Stuhr. Aktor deklaruje, że nie zna zakończenia drugiej serii, podobnie, jak trzymano go w niepewności, kiedy trwały zdjęcia do pierwszej. – Metoda jest karkołomna, ale już się sprawdziła, bo brak ostatniego ogniwa powoduje podwyższone napięcie przy pracy – wyjaśnia Stuhr.

W tej serii Paweł Zawadzki będzie miał bardziej pod górkę. – Jest w innym momencie życia, nie tylko pracuje jako nauczyciel, ale próbuje wziąć na barki ciężar śledztwa – opowiada Maciej Stuhr. – Bierze sprawy w swoje ręce, ale, tu zdradzę, sytuacja będzie go przerastała i wpadnie w spore tarapaty – dodaje aktor. Intrygę znamy na razie tylko częściowo. – Sprawa dotyczy tajemniczego zaginięcia kilku uczniów z wrocławskiego liceum – zdradza reżyser Maciej Bochniak.

W nowej serii reżyserowanej przez niego oraz Krzysztofa Łukaszewicza („Karbala”) za scenariusz są odpowiedzialni – znany już tandem Monika Powalisz oraz Jakub Żulczyk, a dołączyli do nich Bartosz Ignaciuk z Wojciechem Bockenheimem (jednocześnie producentem). W obsadzie obok Macieja Stuhra w uczniowskich ławkach zasiądzie młode pokolenie aktorów, w tym Michalina Łabacz, nagrodzona za debiut w „Wołyniu” Wojciecha Smarzowskiego na Festiwalu w Gdyni, czy Eliza Rycembel (znana z filmów „Carte Blanche” i „Niewinne”). Obydwie są zresztą studentkami Macieja Stuhra w warszawskiej Akademii Teatralnej.

Premiera „Belfra” jesienią w CANAL +.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)