Entuzjaści i osobliwości – filmy o sztuce

niedziela, 9.7.2017 18:54 1994 0

Nieoczywiste, ryzykowne, enigmatyczne – filmy o sztuce – składają się w tym roku, w filmowy gabinet osobliwości. Tak, jak w renesansowych gabinetach cudów – obok siebie funkcjonowały niecodzienne obiekty, rzadkie znaleziska, przedmioty których „użyteczność i znaczenie wzajemnie się wykluczały”.  Tak, zestaw 12  ‘filmów o sztuce’ kontynuuje tę tradycję osobliwych kolekcji.  Z tym, że zamiast szczególnego stanu posiadania,  pokażemy szczególne stany działania. 

W programie znajdziemy zapisy niecodziennych zainteresowań przeradzających się w obsesje, ekstrawaganckich fascynacji rozwijanych w życiowe projekty i estetycznych praktyk, na tyle dwuznacznych i niekonwencjonalnych, że czasem zawahać się można, przez nazwaniem ich sztuką. Pasje, które są motorem działania bohaterów i twórców ‘filmów o sztuce’ – choć mogą wydawać się kuriozalne, a entuzjastów poprowadzić daleko poza społeczny i artystyczny mainstream –  oglądane na ekranie stają się wręcz zaraźliwe. A sami pasjonaci – wizjonerami, rozszczelniającymi system potencjałem swojej wyobraźni – mówi kuratorka sekcji Ewa Szabłowska.

Gdzie jest Rocky II opowiada o poszukiwaniach zaginionego dzieła sztuki - sztucznego kamienia, nazwanego Rocky II na cześć Sylvestra Stallone. Jest to tajemnicza praca kalifornijskiego artysty Eda Rauchy. Pierre Bismuth (francuski artysta i współscenarzysta Zakochanego bez pamięci) prowadzi psychodeliczne śledztwo, by na pustyni Mojave, odnaleźć ukryty w latach 70. artefakt. Inną zaskakującą podróż obejrzymy w 1996 Lucy i trupy w basenie. To filmowy trip w estetyce lo-fi, opowiadający odziewczyńskim wypadzie na alternatywny festiwal muzyczny – wygląda jak wygrzebana na pchlim targu, zdobycz, którą mogłaby się zachwycić tytułowa Lucy, zwinnie omijająca pułapki konsumpcyjnego stylu życia.

Wizytę w śpiącym ciele składają twórcy Harvard Sensory Etnography Lab – Verena Paravel i Lucien Castaign-Taylora. W somilokwiach (ten trudny termin to fachowe określenie mówienia przez sen) jesteśmy świadkami niezwykłych nocnych dramatów, które zaludniają karły do wynajęcia i roznegliżowane wampy o platynowych odcieniach bikini. Natomiast izraelska artystka Ann Oren, udowadnia, że nie trzeba dysponować ciałem i duszą aby inspirować tłumy. Opowiedziane za pomocą piosenek i wirtualnych spotkań The World Is Mine to perypetie Oren w świecie fanów Hatsune Miko.

Sztuka obecna jest w wielu obszarach rzeczywistości: można znaleźć ją w sennych monologach, wśród japońskich fanów wirtualnej piosenkarki, w nudzie i obsesyjnym śledztwie z udziałem wynajętego detektywa. W ulicznych protestach i imprezach techno. W takich wypadkach życie przenika charakterystyczna dla sztuki wrażliwość, konceptualne myślenie  czy też niekończące się gry z wyobraźnią: polityczną, ekonomiczną czy naukową. Belgijska reżyserka Martine Doyen, w CHOMIKach,  filmie – performansie,  po terrorystycznym zamachu na Muzeum Żydów organizuje  uliczny happening w formie średniowiecznej  „epidemii tańca”. Z kolei Ginan Seild, bierze na warsztat zjawisko rotacji w jej różnych odsłonach. Fizyka kwantowa, sufizm i audiowizualne eksperymenty splatają się w Wirze, niczym w intelektualnej trąbie powietrznej, która jeżeli damy jej się ponieść, zaprowadzić może w zupełnie nieoczekiwane miejsca. Czy nadal jest to przestrzeń sztuki, trudno powiedzieć, ale na pewno takie post-artystyczne wycieczki są bardzo inspirujące.

Źródło: Informacja prasowa

Dodaj komentarz

Komentarze (0)