"Fredruś", symbol Wrocławia, trafił pod dach i niedługo znów będzie jeździł

niedziela, 28.6.2015 09:24 4595 0

Zabytkowy autobus "Fredruś" w piątek został przewieziony do zajezdni przy ul. Wróblewskiego i trafił do zamkniętej hali. Do tej pory stał "pod chmurką" na terenie zajezdni przy ul. Powstańców Śląskich. Zabezpieczenie zabytkowego autobusu to część projektu Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego.

"Fredruś" stanowi część zabytkowej kolekcji pojazdów komunikacji miejskiej. Poza tym należy do jednych z symboli Wrocławia. Nie można było dopuścić, aby dalej niszczał, dlatego został przewieziony do zamykanej i zadaszonej hali dawnej zajezdni "Dąbie" przy ul. Wróblewskiego – tłumaczy Tomasz Sielicki, pełnomocnik prezydenta Wrocławia ds zabezpieczenia zabytkowych pojazdów.

Przez wiele lat "Fredruś" woził turystów pod szyldem Towarzystwa Miłośników Wrocławia i stanowił sporą atrakcję aż do awarii, która nastąpiła najprawdopodobniej w 2005 r. Wówczas pojazd został wyrejestrowany i zwrócony Gminie Wrocław. Niestety trafił "pod chmurkę", gdzie był narażony na działania warunków atmosferycznych. "Fredruś" należy do rodziny popularnych w latach 60. i 70. "ogórków" wyprodukowanych przez Jelczańskie Zakłady Samochodowe. Jego wyjątkowość polega jednak na tym, że... jest to autobus-kabriolet.

Był on pomyślany specjalnie do obsługi ruchu turystycznego, dlatego pozbawiano go dachu – komentuje Tomasz Sielicki, który na co dzień również bada historię transportu miejskiego we Wrocławiu.

O tym, że "Fredruś" to jeden z symboli naszego miasta nie trzeba nikogo przekonywać. Łączy się z nim wiele opowieści i anegdot. Jedna z nich dotyczy kierowcy MPK, który nie zdawał sobie sprawy, że autobus stał się narzędziem w walce z władzą ludową. Gdy wyjechał "Fredrusiem" z zajezdni przy ul. Krakowskiej, podmuch powietrza zdmuchnął z siedzeń ulotki "Solidarności", które dosłownie rozsypały się po całej okolicy. Nie wiadomo, co dalej stanie się z "Fredrusiem".

Najważniejsze jednak, że jest on teraz bezpieczny. Tomasz Sielicki podsumował akcję słowami:

Cieszę się, że w ramach Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego udało nam się uratować kolejny fragment dziedzictwa przeszłości Wrocławia. Mam też nadzieję, że za jakiś czas wrocławianie znów będą mogli przejechać się "Fredrusiem".

Przypomnijmy, że w ramach projektu zabezpieczono kilkanaście najcenniejszych tramwajów, wśród nich wieżówkę do naprawy sieci trakcyjnej z 1892 r., szlifierki z okresu międzywojennego zamówione specjalnie na życzenie Wrocławia oraz słynne pasażerskie tramwaje Standard, które woziły kilka pokoleń wrocławian w latach 1925-1977.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)