CASANOVA - w świecie uwodziciela

piątek, 26.5.2017 15:35 1705 0

Nowa biografia mężczyzny, którego nazwisko do dziś jest synonimem genialnego kochanka

CASANOVA
W świecie uwodziciela

Laurence Bergreen
PREMIERA 14 CZERWCA 2017

Nad wszystko kochał kobiety. I kłopoty.
Mało brakowało, a jego barwne życie zakończyłoby się w Polsce.

Urodził się w Wenecji. Najbardziej rozpustnym mieście ówczesnego świata. Jako dziecko uchodził za opóźnionego w rozwoju i nic nie zapowiadało,
że zostanie pisarzem, wynalazcą, szpiegiem i najsławniejszym uwodzicielem swoich czasów. Wystarczyło ponoć kilka minut, by przypadkowo poznana kobieta zapragnęła spędzić z nim noc, jednak najwierniejszą towarzyszką jego życia była choroba weneryczna.
Pamiętniki Casanovy sprzedano Bibliotece Francuskiej za 9 mln dolarów. To największa kwota, jaką kiedykolwiek zapłacono za rękopisy. Właśnie one posłużyły Laurence’owi Bergreenowi do stworzenia tryskającej dowcipem i erotyzmem biografii kochanka wszech czasów.
To najnowsza biografia jednej z największych ikon popkultury. Kochanka i awanturnika. Mężczyzny, którego nazwisko po dziś dzień jest synonimem mistrza sztuki miłosnej i genialnego uwodziciela.

Każdy słyszał o Casanovie. Jego nazwisko słusznie kojarzy się z płomiennymi romansami i uwodzeniem. Podczas pobytu w Polsce wdał się w romans z włoską tancerką, co bardzo nie spodobało się późniejszemu hetmanowi Branickiemu. Niewiele brakowało, a Casanova zginąłby w Polsce, zabity przez zazdrosnego magnata. Nie każdy jednak wie, że Giacomo Casanova był też płodnym pisarzem, przyjacielem Mozarta i Woltera. Jego życiorys to nie tylko miłosne uniesienia.

„Nie był ani przystojny, ani wykształcony, ani dobrze urodzony. Brakowało mu pozycji i władzy. W jakiś sposób zubożały syn aktorki stał się najsłynniejszym libertynem wszech czasów i ważną figurą literacką swojej epoki. Jak doszło do napisania znakomitego erotycznego pamiętnika? Jak to się stało, że niekochane, odrzucone dziecko wyrosło na najsławniejszego kochanka wszech czasów?”

Fragment książki
(…) Wtedy hrabianka wyciągnęła z kieszeni sztylet długi na dziesięć cali i położyła go między nimi na stole. Wyjaśniła, że planowała wbić go w swoją pierś, ale dzięki Casanovie wróciła jej chęć życia. Poważnie zaniepokojony Casanova zabrał sztylet i wyszedł, przytłoczony myślami.
Następnego dnia odwiedził hrabiankę po obiedzie, chcąc namówić ją, by zagrała na klawikordzie. Kiedy przyszedł, „czesała swoje bardzo długie jasne włosy, tak delikatne, że wręcz nie do opisania”. Widok jej twarzy, szyi, ramion i rąk rozpalił jego zmysły. Paplał o jej zapachu, póki jego wzrok nie spoczął na portrecie osoby, która przypominała ją pod każdym względem prócz kruczoczarnych włosów. To był jej brat, wyjaśniła, dwa lata starszy od niej żołnierz. Ośmielony, Casanova zaproponował, że włoży jej pierścień na palec. Wyciągnęła dłoń, a on szarmanckim ruchem ukłonił się, by ją pocałować. Wycofała się. Przeprosił, a ona powiedziała, że musi wpierw ochronić się przed samą sobą, a później dopiero przed nim, co on wziął za subtelny i znaczący komplement.
Później, ku jego radości, usiadła przy klawikordzie – wreszcie! – i zagrała kilka melodii „z wielkim talentem”, a kiedy, akompaniując sobie, zaśpiewała arię, Casanova omdlał z zachwytu. „Miłość w jednej chwili zabrała mnie do nieba”. Znów poprosił ją, by podała mu dłoń do pocałunku. Zrobiła, a on walczył z pokusą „pochłonięcia jej”. Wiedział, że jest zakochany i że musi jej to wyznać. Ale co ze Steffanim?
Powinien był powiedzieć jej, kim jest, kiedy się tylko poznali, ale teraz było już za późno. Tego samego wieczoru opowiedział hrabiance mocno skorygowaną historię swojego życia. Mówił o sobie „lepiej, niż mógłby to zrobić ktokolwiek inny”. Przed rozpoczęciem romansu musieli zlokalizować Steffaniego, który mógł być gdzieś w mieście lub w pokoju obok – nikt tego nie wiedział. Jego długa nieobecność była niezrozumiała.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)