Eksperymentalna terapia może uratować mu przeszczepioną dłoń!

wtorek, 30.6.2015 17:48 5598 0

W 2001 roku stracił prawą dłoń, w 2008 roku lekarze z Trzebnicy przyszyli mu rękę 53-letniej kobiety. Wtedy też Damian Szwedo wrócił do pracy i znów żył normalnie. Cztery lata po przeszczepie jego organizm zaczął odrzucać przeszczepioną kończynę. Mógł znów stracić dłoń. Nie pomogła żadna terapia. Lekarze ze szpitala przy Borowskiej postanowili więc zastosować fotoferezę i naświetlić panu Damianowi krew promieniami UV. Był to pierwszy taki przypadek w Polsce, gdy lekarz zdecydowali się użyć tej metody u osoby dorosłej i to w sytuacji, gdy trzeba było ratować przeszczepioną kończynę.

- Miałem poważny przykurcz i trafiłem do szpitala w Trzebnicy, stamtąd przyjechałem tutaj i doktor powiedział, że za dużo pracowałem – mówi Doba.pl Damian Szwedo, z którym rozmawiamy podczas ostatniego z 12 zabiegów fotoferezy. Lekarze zdecydowali się na eksperymentalną terapię, gdyż była to ostatnia deska ratunku.

- Były różne terapie, była plazmofereza, która efektu nie przyniosła i teraz jest ta terapia. Lekarze mówili, że jest jedną z najlepszych i pomoże. Uważam, że tak jest. Widać efekty i jest poprawa wyglądu skóry i ruchomości kończyny. Wierzę, że wszystko będzie dobrze - wyznaje Damian Szwedo.

Dr Mariusz Kusztal z Kliniki Kliniki Nefrologii i Medycyny Transplantacyjnej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego podkreśla, że fotofereza może zapewnić poprawę stanu kończyny pacjenta na okres dwóch lat. – Dla nas najważniejsze jest to, co mówi nam pacjent. A on zaobserwował, że zmieniła się ruchomość ręki i poprawiła się skóra na kończynie. Ręka jest też mniej obrzęknięta. Jednak dopiero odpowiednie badania i pobrane wycinki pokażą nam, czy reakcja odrzucenia została wyhamowana.

Czy terapia przyniosła pożądany efekt, okaże się w ciągu najbliższych tygodni.

Fotofereza nie zwiększa ryzyka infekcji, jest więc bezpieczna dla pacjenta. Można ją stosować nawet w okresie infekcji, co jest ważne w przypadku jednoczesnego wystąpienia procesu odrzucania i zakażenia.

Fotofereza polega na odseparowaniu limfocytów i ich pozaustrojowym napromienieniu promieniami UVA. Stosuje się ją głównie w hematologii i dermatologii. W Europie ta terapia jest powszechnie stosowana i refundowana. U nas niestety nie. Lekarze ze szpitala przy Borowskiej jako pierwsi w Polsce zastosowali fotoferezę u osoby dorosłej (wcześniej w Polsce była stosowana, ale tylko u dzieci).

Zabieg nie jest refundowany jako procedura, jednak dyrekcja szpitala, ze względu, iż placówka przy Borowskiej jest ośrodkiem akademickim, zgadza się na pokrycie kosztów leczenia pana Damiana. 

Pacjentów, którzy potrzebują fotoferezy, jako terapii, jest niewielu, jednak gdyby pojawiło się ich więcej, to by odbiło się niekorzystnie na kondycji finansowej szpitala - mówi dr Mariusz Kusztal. Aby fotofereza była refundowana, to pozytywną opinię musi najpierw wydać Agencja Oceny Technologii Medycznych. Potem już tylko od decyzji NFZ zależy, czy procedura będzie refundowana, czy nie.

Koszt fotoferezy to 1100 euro.

Adriana Boruszewska Doba.pl

Dodaj komentarz

Komentarze (0)