Grzegorz Ślak nie kupił Śląska Wrocław

sobota, 15.7.2017 11:28 1660 0

Na sesji Rady Miejskiej, w piątek, 14 lipca, o godz. 17 radni zdecydowali o przyznaniu dotacji dla piłkarskiego Śląska. To 10 mln zł. Decyzję podjęto, ponieważ do skutku nie doszło podpisanie aktu notarialnego w sprawie sprzedaży klubu. Za głosowało 16 radnych, 5 było przeciw, 4 wstrzymało się od głosu. 

Konferencja prasowa, 14 lipca 2017 

Nie ma notarialnie podpisanej umowy, nie ma pieniędzy na koncie, właścicielem Śląska Wrocław nie zostanie Grzegorz Ślak, który nie przesłał aneksów do umowy kupna Śląska. Na godz. 17.00 zaplanowano sesję Rady Miejskiej w sprawie piłkarskiego klubu.

- Ze stu procent, w które wierzyłem jeszcze niedawno, teraz zostało zero – mówi prezydent Wrocławia.

- Spełniliśmy oczekiwania wyrażane przez prezesa Ślaka – dodaje prezydent.

Jak tłumaczy mecenas Jacek Masiota, umowa został zawarta, wynikają z niej obowiązki m.in. kara umowna, do kwoty 30 mln zł. Jeżeli gmina będzie musiał dotować Śląsk, będzie chciała je uzyskać ze spółki Wratislavia-Biodiesel. -Elementy sporne dla prezesa Ślaka dotyczyły niewielkich kwot i były poza treścią zawartej umowy. Trudno inaczej interpretować zachowanie prezesa niż jako działanie złej woli – dodaje mecenas.

Właścicielem Śląska miałaby zostać spółka Stadion Wrocław. – Nie rozważamy powrotu do ofert złożonych w przetargu, które nie uzyskały rekomendacji – mówi Rafał Dutkiewicz.

Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz

Poprosiłem raz jeszcze o sprawdzenie , czy być może na koncie pojawiły się pieniądze, których przelanie mogłoby spowodować potwierdzenie w formie notarialnej, że  umowa z Vratislavia Biodisel SA został zawarta. Te pieniądze się nie pojawiły. W związku z tym z ogromna przykrością muszę państwa zawiadomić, że ze stu procent, w które święcie wierzyłem jakiś czas temu, właśnie zrobiło się zero procent w odniesie  do Vratislavia Biodisel.

Wczoraj z prezesem Ślakiem omawialiśmy raz jeszcze kwestię ostatnio pojawiających się oświadczeń pana prezesa. Główna część rozmowy dotyczyła aneksu do umowy dzierżawy zawartej między Śląskiem Wrocław a Stadionem.

Ustaliliśmy, że  zaproponuję we współpracy ze swoimi prawnikami zapisy dotyczące tych dwóch punktów czyli wpływów z biletów na mecze Śląska oraz wpływu ze sponsora tytularnego. Oczekiwaliśmy na tę propozycję. Wczoraj miało to nastąpić. Potem mieliśmy potwierdzenie, że prawnicy pracują, że dostaniemy aneksy o godz. 8.30, o godz. 9.00 że o 9.30 a o 11 dostaliśmy oświadczenie, w którym pan prezes wciąż się domaga tych trzech rzeczy, że sformułowanie aneksu jest bardzo trudne i wymaga ogromnie dużo czasu oraz pisze, że nasz aneks nie jest wiążący, bo nie ma zgód korporacyjnych czyli że szefowie zarządów podpisali a nie zostało to zaakceptowane przez rady nadzorcze. Poinformował pana prezesa, że rady nadzorcze powiedziały. Potwierdziły dzisiaj dlatego że czekaliśmy na te poprawki do aneksu, które maiły nadesłać prezes Ślak. W przypadku Śląska Wrocław potwierdziła Rada Nadzorcza , w przypadku Stadiony Rada Nadzorcza i Zgromadzenia Wspólników.

W naszym najgłębszym przekonaniu myśmy spełnili wszystkie oczekiwania daleko wykraczające poza procedurę prywatyzacyjna.

6 lipca zakończyliśmy procedurę prywatyzacyjna, kończąc ją nastąpiła rekomendacja, mecenas rekomendował firmę Vratislavia Biodisel, ja ją przyjąłem, Rada Miejska wyraziła zgodę na prywatyzacje a pan prezes Ślak podpisał umowę. Mamy podpisaną umowę, brakuje przelanych pieniędzy i potwierdzenia notarialnego umowy . To umowa bezwarunkowa, tam są zapisy, że prezes Ślak przeprowadził audyt , zna sytuacje Śląska i o wszystkim został poinformowany. Po podpisaniu umowy pojawiły się dodatkowe warunki, które dotyczą trzech kwestii: 100 procent ze sponsora tytularnego,  100 % wpływów z biletów – na to się zgodziliśmy w aneksie dzierżawy, co potwierdzą prawnicy. 3 warunek koszty dzierżawy stadionu . To 2,5-2,9 w zależności od ilości meczy.  Pan prezes chce płacić milion. Pokazałem deklaracje, że możemy przyprowadzić sponsora, którym może być no. miasto. Wczoraj prezes Ślak powiedział, że złożyłem deklarację tylko an1,5 miliona, a jak będzie więcej meczy, to może potrzebować więcej pieniędzy,. Obiecałem, że jestem gotów dołożyć 300 tys. I że nie chciałbym , aby porozumienie mienie się rozpadło.

Wykazałam daleko idącą cierpliwość, starałem się reagować na najdrobniejsze sprawy, dziękowałem mu wielokrotnie.

Mecenas Jacek Masiota:

Przypomnę państwu, że umowa została zawarta. Z tej umowy wynikają określone obowiązki spółki Wratislavia BIOdiesel, m.in. kara umowna. Jak rozumiem, że z uwagi na zasady rządzące finansami publicznymi będą dochodzone te kary umowne od spółki w przypadku braku potwierdzenia zawarcia umowy. To są roszczenia do kwoty 30 mln . Niewątpliwie jeśli gmina będzie musiała dotować Śląsk, to te pieniądze będzie starała się uzyskać z tejże spółki. Przypomnę też jeszcze jedną rzecz, iż te elementy które były dla prezesa Ślaka sporne dotyczyły niewielkich kwot i były poza treścią zawartej umowy i trudno mi to inaczej interpretować niż jako działanie w złej woli. I to że prezes Ślak dziś twierdzi, że chciał/chce zawrzeć te umowę w mojej ocenie jest pewną strategia procesową, obliczoną na to aby wykazać swoją dobrą wolę, która w sądzie ma znaczenie. Nie potrafię tych zdarzeń inaczej interpretować, wydaje mi się to dosyć jednoznaczne. Wszystkie warunki, które stawiał już po zakończeniu procesu prywatyzacyjnego zostały przez miasto spełnione, zatem nie widzę innego sensownego wytłumaczenia tego stanu rzeczy. 

Rafał Dutkiewicz:

Chcę powiedzieć o dwóch rzeczach. Po pierwsze (i to nie jest żart) jeśli prezes pan Ślak pokaże tego sponsora dla stadionu to ja, nawet w warunkach, w których my będziemy utrzymywali Śląsk, składam taką deklaracje, że wszystkie pieniądze od tego sponsora będą przekazywane dla Śląska. Chętnie bym się dowiedział, kto miał być sponsorem, kto miał dać nazwę stadionowi, a może kto w dalszym ciągu chce dać nazwę stadionowi wrocławskiemu. Jesteśmy bardzo otwarci.

Po drugie, część wczorajszej rozmowy dotyczyła tego, że pan prezes Ślak był urażony (i ja go przepraszałem) tym, że myśmy skierowali wezwanie do podpisania aktu notarialnego. Więc przez pół godziny wczoraj tłumaczyłem, że ja kieruję podmiotem publicznym, który kieruje się pewną logiką i ja muszę dochowywać pewnej staranności w postępowaniu. Jeżeli rozstrzygnęliśmy postępowanie prywatyzacyjne, to ja muszę wyznaczyć termin, w którym następuje potwierdzenie notarialne. To wyznaczenie terminu w języku prawniczym nazywa się wezwaniem. Żeby rzecz złagodzić, temu wezwaniu towarzyszył mój grzeczny list, w którym tłumaczę, że jest wezwanie - ale proszę traktować to jako zaproszenie.  Pan prezes Ślak mówił, że wie, jaka jest skala potrzeb Śląska Wrocław, ale z drugiej strony pytał, po co taki pospiech i dlaczego zwołujemy posiedzenie Rady Miejskiej. Komunikowaliśmy, że proces prywatyzacyjny musi się zakończyć całkowicie aktem notarialnym w tej szczelinie czasowej, która jest przerwa w rozgrywkach. Drużyny muszą mieć klarowną sytuację.

Przechodzimy do kolejnej operacji o tym będziemy rozmawiali z radnymi. Chcemy, by właścicielem Śląska stał się Stadion we Wrocławiu, żeby miasto wsparło finansowo, i mam nadzieję, że te pieniądze zostaną odzyskane, uruchomię akcję marketingową do wrocławskich przedsiębiorców, aby chcieli aby chcieli wesprzeć klub Śląsk Wrocław. Mam nadzieję, że będziemy w stanie postawić go na takim poziomie, który mniej więcej jest związany z  budżetem, jaki był obiecywany .uda się go wesprzeć  aby go postawić do budżety obiecywanego. To kwestia najbliższych tygodni

Dziś jest mi bardzo przykro, że stu procent zrobiło się zero procent.

W czwartek, 13 lipca, miało dojść do notarialnego podpisania umowy prywatyzacji Śląska Wrocław. Do tego nie doszło, odbyło się jednak spotkania prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza i prezesa Grzegorza Ślaka. Po spotkaniu prezydent powiedział:

Chcemy, żeby w aneksie do umowy pojawiły się zapisy, które satysfakcjonują pana prezesa Ślaka. Jestem przeświadczony, że to doprowadzi do zamknięcia całego procesu możliwie rychło. Jestem zmuszony zwołać nadzwyczajną sesję Rady Miejskiej, mając nadzieję, że jutro ją odwołam, bo dojdziemy do porozumienia. Przed notariuszem jesteśmy gotowi spotkać się w każdej chwili – powiedział prezydent.

Potwierdzam, że jesteśmy bardzo blisko aby, to było zgodne z moją ofertą i aby trzy kwestie, o których media już informowały, były zapisane. Mam nadzieję, że cały proces zakończymy jutro – powiedział prezes Grzegorz Ślak.

Umowa podpisana 6 lipca przez Grzegorza Ślaka w imieniu firmy Wratislavia-Biodiesel S.A. zakłada, że Wratislavia-Biodiesel zapłaci za miejskie akcje, czyli niespełna 55% udziałów, 3 mln zł. Do tego gwarantuje także 45 mln zł wkładu w ciągu trzech lat. Miasto w każdym sezonie dołoży 2 mln złotych na szkolenie dzieci i młodzieży.

11 lipca prezes Ślak wystosował do prezydenta miasta pismo, w którym przedstawił oczekiwania, adresowane do miasta. Wszystkie wpływy z biletów i ewentualnego sponsora tytularnego stadionu przez najbliższe 3 lata będą trafiały wyłącznie do kasy Śląska. Dodatkowo klub zapłaci za wynajem stadionu miejskiego milion a nie, jak do tej pory, 2,5 mln złotych za sezon. Na dwa pierwsze warunki Ślaka zgodził się prezes Stadionu Wrocław. Problemem był trzeci warunek. Zdaniem prezesa stadionu, koszty utrzymania obiektu to ok. 2,5 mln zł. Prezydent Rafał Dutkiewicz zaproponował, że skoro prezes Ślak w ramach dzierżawy może zapłacić tylko 1 mln zł, to miasto zapewni dopływ brakujących 1,5 mln zł w postaci pakietu sponsorskiego.

12 lipca, o godz. 16.00, prezydent Wrocławia zwołał briefing w formie oświadczenia. Zebrani dziennikarze usłyszeli od prezydenta, że jest najwyższy czas, by zamknąć notarialnie sprawę prywatyzacji Śląska. Jednocześnie poinformował, że proces prywatyzacyjny Śląska Wrocław zakończył się 6 lipca podpisaniem umowy przez prezesa Ślaka w imieniu firmy Wratislavia-Biodiesel S.A. – co ważne, jest to umowa bezwarunkowa. Na podstawie tej umowy została udzielona rekomendacja przez doradcę negocjacyjnego firmie prezesa Ślaka, prezydent tę rekomendację przyjął, a Rada Miejska podjęła decyzję, że Śląsk może być sprywatyzowany.

11 lipca prezes Ślak wystosował do prezydenta miasta pismo, w którym przedstawił następujące oczekiwania, adresowane do miasta, które jednak dotyczą stosunków Śląska Wrocław ze Stadionem Wrocław. 

Po pierwsze, aby wszystkie wpływy ze sprzedaży biletów na mecze Śląska trafiały do kasy Śląska. Po drugie, żeby przez trzy lata wpływy z używania przez różne podmioty nazwy stadionu również zasiłały budżet Śląska. – W tych dwóch sprawach dzisiaj, 12 lipca, prezes stadionu i prezes Śląska podpisali aneks do umowy, te dwie kwestie załatwiając – powiedział prezydent Dutkiewicz.

Trzecie oczekiwanie prezesa Ślaka dotyczy tego, że za dzierżawę stadionu wtedy, gdy Śląs na nim gra, chciałby płacić jedynie 1 mln zł rocznie, a tymczasem koszt ten wynosi ok. 2,5 mln zł rocznie.  Ta dzierżawa jest związana z rzeczywistymi kosztami, które trzeba ponieść m.in. w związku z mediami i utrzymaniem murawy na stadionie. – Te koszty jesteśmy gotowi poddać dowolnemu audytowi – oświadczył prezydent Dutkiewicz, dodając, że stadion nie ma prawa zejść poniżej kosztów. – Jestem gotów podpisać jutro oświadczenie,  w momencie gdy notarialnie potwierdzimy umowę, i przekazać to oświadczenie panu Ślakowi – dodaje Rafał Dutkiewicz. 

W oświadczeniu ma być jasno podkreślone, że skoro prezes Ślak w ramach dzierżawy może zapłacić tylko 1 mln zł i jest to z jego strony ostateczne i nieodwołalne, miasto zapewni dopływ brakujących 1,5 mln zł w postaci pakietu sponsorskiego, np. z rezerwy budżetowej lub wskazanych przez miasto sponsorów.

To zobowiązanie prezydent Dutkiewicz ma przedstawić jeszcze dzisiaj, 12 lipca, prezesowi Ślakowi. Jednocześnie w oddzielnym liście prezydent skierował do prezesa Ślaka zaproszenie/wezwanie do zawarcia z gminą Wrocław jutro, tj. 13 lipca 2017 r. w południe, notarialnej umowy w sprawie prywatyzacji klubu piłkarskiego Śląsk Wrocław.

Historia sprzedaży udziałów akcji Śląska

Przypomnijmy: 9 czerwca 2017 do Biura Nadzoru Właścicielskiego UM Wrocławia wpłynęły cztery oferty odpowiadające na zaproszenie do negocjacji w sprawie zbycia miejskiego pakietu akcji spółki WKS Śląsk Wrocław. Trafiły one następnie do doradcy prywatyzacyjnego (Masiota i Wspólnicy Adwokacka Spółka Partnerska), który oceniał złożone odpowiedzi pod względem wymogów ogłoszenia, który powiadomił każdego z zainteresowanych o dopuszczeniu bądź niedopuszczenia do negocjacji.

5 lipca doradca prywatyzacyjny miasta poinformował  o rekomendowaniu prezydentowi Wrocławia do sprzedaży miejskiego pakietu akcji Śląska Wrocław – Konsorcjum Spółek z liderem Wratislavia-Biodiesel S.A., reprezentowanego przez Grzegorza Ślaka.

Następnego dnia, 6 lipca, podczas sesji Rady Miejskiej Wrocławia radni zagłosowali za sprzedażą miejskich udziałów w klubie. Trzydziestu jeden radnych głosowało za sprzedażą akcji, dwóch się wstrzymało. 

Umowa inwestycyjna ma zostać podpisana na trzy lata, łączna wartość wkładu w tym okresie nabywcy miejskich akcji wyniesie 45 mln zł. Za większościowy pakiet akcji Wratislavia-Biodiesel zapłaci 3 mln zł. W ramach przeprowadzonych negocjacji wysokość rocznego wkładu miasta w Śląsk Wrocław w okresie trwania umowy wyniesie 2 mln zł.

 Źródło: Wrocław.pl

Dodaj komentarz

Komentarze (0)