Jedno zwycięstwo do mistrzostwa Polski

piątek, 21.4.2017 09:44 1317 0

Już tylko jedno zwycięstwo dzieli koszykarki Ślęzy od wywalczenia mistrzostwa Polski. W czwartek wrocławianki pokonały przed własną publicznością Wisłę Can-Pack Kraków 73:57 i w rywalizacji do trzech zwycięstw prowadzą 2-0. Kolejne spotkanie odbędzie się 29 kwietnia w Krakowie.
To był jeden z najlepszych występów Ślęzy w tegorocznych play-offach, mimo że w składzie zabrakło kontuzjowanej Nikki Greene. Wrocławianki zdominowały Wisłę i odniosły bardzo przekonujące zwycięstwo. Krakowianki, które bronią tytułu mistrzyń Polski, nie miały nic do powiedzenia. W pewnym momencie miejscowe prowadziły różnicą nawet 22 punktów. Świetne zawody rozegrała Marissa Kastanek, autorka aż 30 oczek.
Przez pierwsze dziesięć minut krakowianki trzymały się blisko Ślęzy. Na udane zagrania wrocławianek rywalki często znajdowały skuteczną odpowiedź. Obraz gry zmienił się w drugiej kwarcie. A wszystko za sprawą świetnej defensywy zespołu Arkadiusza Rusina.
W tym fragmencie gry przyjezdne zdobyły tylko siedem punktów, a przewaga Ślęzy urosła do 14. Na tym nie koniec świetnej gry wrocławianek. Po zmianie stron show dała Marissa Kastanek. W trzeciej kwarcie zdobyła aż 16 oczek. Jej trójki skutecznie podcinały skrzydła zawodniczkom Wisły Can-Pack. Na koniec tej części gry było już 57:35. Kibice byli w ekstazie.
Wysokie prowadzenie Ślęzy nieco rozprężyło wrocławianki, przez co w czwartej kwarcie przytrafiały się jej przestoje. Tę odsłonę Wisła Can-Pack rozpoczęła do serialu punktowego 9:0. Po przerwie na żądanie trenera Arkadiusza Rusina krakowianki dostały kolejny cios - za trzy trafiła Zuzanna Sklepowicz. Aktualne mistrzynie Polski już się nie podniosły.
Rywalizacja o złoto przenosi się teraz do Krakowa. Na trzeci mecz trzeba poczekać do 29 kwietnia.

Ślęza Wrocław - Wisła Can-Pack Kraków 73:57 (20:14, 15:7, 22:14, 16:22)

Ślęza: Marissa Kastanek 30 (4), Agnieszka Kaczmarczyk 13 (1), Zuzanna Sklepowicz 10 (2), Sharnee Zoll-Norman 7, Agnieszka Majewska 7, Kourtney Treffers 4, Agnieszka Skobel 2, Kateryna Rymarenko, Magdalena Koperwas.

Wisła Can-Pack: Hin Ben Abdelkader 23 (4), Ewelina Kobryn 7, Vanessa Gidden 7, Ziomara Morrison 5, Claudia Pop 4, Olivia Szumełda-Krzycka 4, Sandra Ygueravide 3, Meighan Simmons 2, Magdalena Ziętara 2, Agnieszka Szott-Hejmej.

Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 2-0 dla Ślęzy. 

Kolejny mecz: 29 kwietnia (sobota), godz. 14:00 w Krakowie.

Po meczu powiedzieli:

Jose Ignacio Hernandez (trener Wisły Can-Pack): - Ślęza grała dziś zdecydowanie lepiej od nas. Była lepsza w obronie, ale szczególnie była lepsza pod względem mentalnym. Były bardziej agresywne. Musimy zmienić swoją mentalność, żeby wygrać tę rywalizację. Jest ciężko, ale ważne, żebyśmy wierzyli. Nasz cel to wygrać dwa mecze w Krakowie i i wrócić do Wrocławia. Będzie ciężko, bo Ślęza gra bardzo dobrze, tak jak przez cały sezon. Musimy zmienić wiele rzeczy w naszej grze.

Ziomara Morrison (zawodniczka Wisły Can-Pack): - Zagrałyśmy bardzo źle jako zespół. Musimy wiele zmienić, żeby być mistrzem Polski. Idziemy dalej, będziemy walczyć i naprawimy nasze błędy.

Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): - Cieszę się, że w tych dwóch meczach pokazujemy zespół, który cały czas jest ze sobą. Dzisiejsze spotkanie bardzo dobrze nam się ułożyło. Graliśmy skuteczną ofensywę. W defensywie, oprócz sytuacji pick'n'rollowych w pierwszej kwarcie, biliśmy się o pozycje, walczyliśmy cały czas. Podkreślałem to w przerwie, mobilizując dziewczyny do walki. Nie powinny nam się zdarzać takie sytuacje, jakie miały miejsce w czwartej kwarcie. Coś takiego może zburzyć cały mental zespołu i później ciężko się podnieść. Na szczęście nie było dziś takiej sytuacji. Przerwa przed kolejnym meczem jest dla nas za długa (śmiech). Chcielibyśmy od razu iść za ciosem. Mamy już plan na najbliższe dni, jak odpocząć i jak przygotować zespół. Jedziemy do Krakowa. Nie ukrywam, że chcemy tam skończyć ten finał.

Kourtney Treffers (zawodniczka Ślęzy): - Jestem bardzo dumna z drużyny. Grałyśmy bardzo dobrze, jak zespół, od pierwszej do ostatniej minuty. Każda zawodniczka dała energię. Byłyśmy drużyną i to jest nasz klucz. Nie możemy się jeszcze cieszyć, bo przed nami jeszcze wyjazd do Krakowa.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)