Miasta partnerskie Wrocławia: Wilno

wtorek, 17.1.2017 13:50 1437 0

Stosunkowo niewielu Polaków z Litwy, w tym z Wilna, osiedliło się po II wojnie światowej we Wrocławiu. Sporo za to przyjechało na Ziemie Odzyskane rdzennych Litwinów, którzy uciekali przed represjami Sowietów, choćby za działalność w antykomunistycznej partyzantce. Dzisiaj w dolnośląskiej stolicy żyją potomkowie i jednych, i tych drugich uchodźców. Tak jak pisząca te słowa, której polska rodzina pochodzi wprost spod Ostrej Bramy.

Litewski prozaik, poeta, tłumacz i literaturoznawca Tomas Venclova, który jest m.in. laureatem wręczanej we Wrocławiu Nagrody im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego (2015; „za twórczą wierność wartościom, które stanowią fundament europejskiej cywilizacji”), wygłaszając w roku 2007 w Auli Leopoldyńskiej wykład o Wilnie i trudnych związkach polsko-litewskich na przestrzeni wieków, określił litewską stolicę jako „etniczną enklawę, w której każda nacja tworzyła własne mity wileńskie”. Stanisław Stomma zaś, urodzony w litewskich Kiejdanach, nieżyjący już wybitny polski prawnik i polityk, były redaktor „Tygodnika Powszechnego” i „Znaku”, przed laty powiedział: „Wilno, tak jak Jerozolima, należy do całej ludzkości”.

Osoby, które opuściły podczas wojny Wileńszczyznę i przyjechały do Wrocławia, tak zapamiętały swoje miasto

Bardzo nieletni ojciec autorki artykułu ze swoją mamą pod Ostrą Bramą we wrześniu 1937 r. 

Warto widzieć, że miano „Jerozolimy Północy” Wilno zawdzięcza działalności żydowskiego myśliciela Elijahu ben Salomona Zalmana (XVIII w.), zwanego Gaonem z Wilna. Do dziś w mieście jest szereg pamiątek związanych z okresem rozkwitu społeczności żydowskiej, a także Holokaustu – traktują o nich ekspozycje Muzeum Żydowskiego im. Gaona Wilna i Muzeum Pamięci w Ponarach. Dzielnica żydowska przypomina o getcie, a pomnik japońskiego konsula T. Sugihary o tym, że w latach okupacji niemieckiej ratował on Żydów, a wesoła rzeźba Doktora Ojboli to „wizerunek” znanego wleńskiego lekarza Cemacha Szabada (1864–1935).

Widok na Wilno z góry Zamkowej, rok 1912 (wikimedia commons)

Żeby poczuć się więc „współwłaścicielem” założonego w XIV w. przez Giedymina grodu, trzeba tam pojechać. Nie raz, a nawet nie dwa… Przed taką wyprawą, lub żeby skonfrontować swoje wrażenia po powrocie, polecam szkic Tomasa Venclovy „Opisać Wilno”, w którego przedmowie autor pisze m.in.:

Mieszkałem w tym mieście od dziesiątego do czterdziestego roku życia, potem długo byłem pewny, że nigdy go więcej nie zobaczę - co było dość ciężkim przeżyciem - ale ostatnio znów bywam w litewskiej stolicy tak często, że mogę uważać siebie za wilnianina. (...) Wilno jest miastem niesamowicie przyciągającym, wręcz magicznym, a poza tym chaotycznym i dziwacznym - jego aurę najlepiej oddaje słowo bizarre, którego nie umiem przetłumaczyć. To samo odnosi się do jego zagmatwanej wielonarodowej historii.

Wrocław i Wilno partnerami
Oba miasta sformalizowały swoją współpracę 4 września 2014 r. podpisaniem umowy przez prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza i mera Wilna Artūrasa Zuokasa. Jednym z celów tego porozumienia była współpraca kulturalna obu miast, szczególnie w kontekście Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Wilno miano ESK nosiło w 2009 r.

Oprócz kultury i sztuki, zakres współpracy Wrocławia z litewską stolicą obejmuje m.in. takie dziedziny, jak: zarządzanie miastem, oświata, turystyka i sport, ochrona – środowiska, zdrowia i spraw socjalnych, energetyka, gospodarka komunalna, transport i łączność.

Od kilkunastu lat na Uniwersytecie Wrocławskim można się uczyć języka litewskiego, prawie dwa lata temu (6.02.2015) otwarty został w stolicy Dolnego Śląska Konsulat Honorowy Republiki Litewskiej, a w maju tego samego roku we Wrocławiu obchodzono 25-lecie odrodzenia się litewskiej państwowości – Litwini doceniają tę otwartość Wrocławia i jego mieszkańców na historię i na teraźniejszość niepodległego i, podobnie jak Polska, należącego do Unii Europejskiej kraju.

źródło: Wrocław pl

Dodaj komentarz

Komentarze (0)