Mistrzynie świata w… rozwiązywaniu problemów

środa, 8.6.2016 12:31 3048 0

Monika Czuba i Magdalena Adamusik wygrały międzynarodowy konkurs Odyseja Umysłu. Studentki Uniwersytetu Wrocławskiego właśnie wróciły ze Stanów Zjednoczonych.

Odyseja Umysłu to odbywający się co roku konkurs twórczego rozwiązywania problemów. Odyseusze pracują w drużynach, które reprezentują szkoły lub inne placówki edukacyjne. Mają kilka miesięcy na to, by przygotować rozwiązanie jednego z zaproponowanych przez organizatorów dylematów, a następnie opracowują krótką, związaną z nim prezentację, opartą na własnych pomysłach.

Uczestnicy konkursu współzawodniczą ze sobą w czterech grupach wiekowych. Drużyny, które w poszczególnych kategoriach uzyskają najlepsze wyniki podczas eliminacji regionalnych, awansują do finału ogólnopolskiego. Jego laureaci mogą z kolei reprezentować Polskę na finałach światowych w Stanach Zjednoczonych – i to właśnie Monika Czuba, studentka dziennikarstwa, oraz Magdalena Adamusik, studentka etnologii i antropologii kulturowej, pełniły w tym roku ten honor. Dziewczęta wystartowały w regionalnych eliminacjach jeszcze jako reprezentantki X LO we Wrocławiu.

– Musiałyśmy stworzyć ośmiominutową prezentację o trzech zwierzętach, które rozwiążą trzy problemy i pokażą trzy emocje. Wybrałyśmy śledzia, który uwolnił się z puszki, myszołowa i lisa. Myszołów ma sześciometrowe skrzydła z prawdziwych piór, śledzia zrobiłyśmy z pianki tapicerskiej, pomalowałyśmy na wszystkie odcienie szarości, a kostium lisa został uszyty na wzór piżamy japońskiej. Starałyśmy się, żeby nasze stroje jak najbardziej przypominały prawdziwe zwierzęta – opowiadała nam jeszcze przed wielkim finałem w USA Magdalena Adamusik.

Przygotowanie kostiumów nie było jednak jedynym wyzwaniem. Zgodnie z wymogami organizatorów scenariusz całego wystąpienia nie mógł zawierać… ani jednej litery „a”.

– Wymyśliłyśmy, że w naszej opowieści „a” uciekło z książki, a wszystkie zwierzęta, które miały ją w nazwie, zamieniły się w kamień. Trójka naszych dzielnych bohaterów, czyli myszołów, śledź i lis, musiało zbiegłą literkę odnaleźć i sprawić, by wróciła do księgi – opowiada Magdalena Adamusik.

W maju studentki miały już na koncie zwycięstwa na etapie regionalnym i ogólnopolskim. W nagrodę wyruszyły do Stanów Zjednoczonych, by wziąć udział w światowych finałach, które odbyły się na terenie kampusu Iowa State University w Ames. W Stanach Zjednoczonych Magda i Monika spędziły dwa tygodnie.

– Podróż do USA trwała w sumie 34 godziny, ale i tak byłyśmy pełne energii… do czasu gali otwarcia, na którą zaspałyśmy – śmieje się Monika Czuba.

Dziewczęta były tak zmęczone – podczas przesiadki w Monachium wciąż uczyły się nieco zmienionego, przetłumaczonego na język angielski scenariusza – że obudzić nie zdołał ich żaden z sześciu ustawionych budzików. Nie był to jedyny problem, z którymi musiały się zmierzyć nierozłączne Odyseuszki (najdłuższa przerwa, jaką w trakcie dwóch tygodni miały od siebie nawzajem, trwała zaledwie trzy godziny i wynikała z tego… że Magda i Monika zgubiły się na terenie ogromnego kampusu). Ukulele potrzebne do wykonania piosenki udało im się pożyczyć dopiero pięć minut przed występem; w ostatniej chwili musiały też naprawiać kostium śledzia, który najwyraźniej nie wytrzymał napięcia i dosłownie uwolnił się z puszki. Z opałów uratowali ich członkowie innej drużyny, od których Magda i Monika pożyczyły klej („Prawie wyrwałyśmy im go z rąk i natychmiast pobiegłyśmy dalej, naprawiać kostium”). Sam występ wypadł znakomicie. Studentki UWr tak zachwyciły jury i publiczność, że przez kolejne trzy dni wszyscy na kampusie chcieli sobie robić z nimi zdjęcia. W dniu ogłoszenia wyników emocje sięgnęły zenitu, tym bardziej, że Magda i Monika musiały długo czekać – nazwiska zwycięzców w najstarszej kategorii wiekowej podano dopiero w finale gali.

– To był największy szok w moim życiu. Nigdy nie siedziałam tak długo z otwartą buzią – przyznaje Monika.

Wyprawa do Stanów Zjednoczonych była również doskonałą okazją do poznania innej kultury. Studentki były pod wrażeniem otwartości Amerykanów, którzy na każdym kroku oferowali swoją pomoc. – Różnica między Europą a Ameryką jest taka, że jak szliśmy z trofeum przez Amerykę, co chwilę ktoś się zatrzymywał, pytał za co dostałyśmy nagrodę, gratulował i cieszył się razem z nami. Kiedy wróciłyśmy do Europy, wszyscy tylko patrzyli na nas spode łba – mówi Monika. Świeżo upieczone mistrzynie świata planują krótką przerwę po kilku miesiącach ciężkiej pracy nad kostiumami i różnymi wersjami scenariusza. O pełnym relaksie mogą jednak zapomnieć. – Na razie musimy zaliczyć semestr, co nie będzie takie łatwe – śmieją się.

Wcześniej muszą jeszcze odzyskać bagaż, który na skutek błędu linii lotniczych został w Los Angeles – ale co to za problem dla mistrzyń świata w rozwiązywaniu problemów? Więcej informacji o laureatkach Odysei Umysłu można znaleźć na ich Facebook’owym fanpage’u.

źródło: UWr

Dodaj komentarz

Komentarze (0)