Panthers Wrocław mistrzem Polski!

poniedziałek, 18.7.2016 08:53 1313 0

Prawdziwy pogrom w XI Superfinale Topligi futbolu amerykańskiego. Wrocławskie Pantery ograły Seahawks Gdynia 56:13 i sięgnęły po złoty medal mistrzostw Polski. Zwycięstwo przez ani jedną chwilę nie było zagrożone.

Do trzech razy sztuka – to oklepane powiedzenie ponownie znalazło zastosowanie, tym razem przy okazji rozgrywanego na Stadionie Miejskim w Białymstoku wielkim finale futbolowych rozgrywek. W dwóch poprzednich latach Panthers musieli przełknąć gorycz porażki w tym najważniejszym, decydującym o mistrzostwie meczu. Szczególnie bolała porażka rok temu, gdy w sezonie zasadniczym wrocławianie okazali się dwukrotnie lepsi od Jastrzębi z Gdyni, a w Superfinale rozgrywanym na dodatek w stolicy Dolnego Śląska schodzili z płyty boiska pokonani.

W sobotni wieczór do walki o miano najlepszej drużyny w Polsce po raz trzeci stanęli Panthers Wrocław i Seahawks Gdynia. Taki skład nie może dziwić, ponieważ obie ekipy były zdecydowanymi faworytami rozgrywek. Rundę zasadniczą zakończyły z bilansem 7-1, a te jedyne porażki, które poniosły, były skutkiem ich bezpośrednich starć – we Wrocławiu wygrali Gdynianie, w rewanżu z tarczą znad morza wyjeżdżały Pantery. W półfinałach oba zespoły okazały się lepsze od Warsaw Eagles i Lowlanders Białystok. Mistrzostwo znów stało się wewnętrzną sprawą dwóch największych w Polsce futbolowych potęg.

- Jeśli gra się z Panthers Wrocław, to trzeba być przygotowanym na cierpienie – stwierdził jeszcze przy okazji poprzedniego finału Maciej Cetnerowski, szkoleniowiec Seahawks Gdynia. Jednego chyba nawet on nie spodziewał się, że tym razem jego podopieczni będą cierpieć aż tak bardzo. Pierwsza kwarta dosyć szybko przyniosła pierwsze punkty dla wrocławian. Tym, który wyprowadził ich na prowadzenie był Tomasz Dziedzic zdobywając przyłożenie w jednej z pierwszych akcji ofensywnych swojego zespołu. Chwilę później w jego ślady poszedł Patryk Matkowski. Do obu przyłożeń po jednym punkcie za podwyższenie dołożył niezawodny w tym elemencie gry Dawid Pańczyszyn i na zakończenie kwarty Panthers prowadzili 14:0. W drugiej ćwiartce będący na prowadzeniu podopieczni Nikolasa Johansena nie spuszczali z tonu i wykonywali kolejne kroki w stronę pucharu. Następne przyłożenie należało do Wiktora Zięby, który w dniu rozgrywania finału obchodził swoje urodziny. Tym samym sprawił sobie mały upominek, ale tym jedynym prezentem na który czekał miał być z pewnością złoty medal mistrzostw Polski. W połowie drugiej kwarty dał o sobie znać Rickey Stevens, który wraz z EJ White’em wyprowadzili Pantery na prowadzenie 35:0. Taki wynik utrzymał się do przerwy i mało kto wyobrażał sobie, by puchar miał nie pojechać do Wrocławia. Zawodnicy Seahawks wyglądali na nieco zrezygnowanych i ciężko było im się przeciwstawić solidnym w obronie i kreatywnym w ataku Panthers. Trzecia kwarta miała jednego aktora – był nim Rickey Stevens, który w krótkim odstępie czasu zdobył dwa przyłożenia. Po tych dwóch akcjach na tablicy świetlnej widniał wynik 49:0. Takiego obrotu spraw nie spodziewali się nawet najbardziej zagorzali sympatycy wrocławskiego zespołu. W wielkim finale zapowiadało się na pogrom rywali z Gdyni. Dopiero w ostatnich minutach trzeciej ćwiartki gracze Seahawks zdobyli swoje pierwsze punkty w meczu. Sześć oczek za przyłożenie bez punktu z podwyższenia to jednak niewielkie pocieszenie dla ustępujących mistrzów, bowiem czasu do końca pozostawało coraz mniej. W ostatnim fragmencie meczu trener gdynian widząc, że nie ma już szans na zwycięstwo zaczął dawać szanse tym graczom, którzy do tej pory grali mniej. Ostatnie minuty obie drużyny rozegrały już spokojniej. Niezawodny tego wieczoru Rickey Stevens zdobył swoje czwarte przyłożenie w meczu, na które także jednym przyłożeniem odpowiedzieli rywale. Była to jednak jedynie kosmetyka wyniku, bowiem o odrobieniu strat nie było już mowy. Ostatecznie Panthers Wrocław wygrywają 56:13 z Seahwaks Gdynia i zostają nowymi mistrzami Polski!

Panthers Wrocław – Seahawks Gdynia 56:13

I Kwarta

7:0 - Przyłożenie Tomasz Dziedzic (podwyższenie za jeden punkt Dawid Pańczyszyn)

14:0 – Przyłożenie Patryk Matkowski (podwyższenie za jeden punkt Dawid Pańczyszyn)

II Kwarta

21:0 – Przyłożenie Wiktor Zięba (podwyższenie za jeden punkt Dawid Pańczyszyn)

28:0 – Przyłożenie Rickey Stevens (podwyższenie za jeden punkt Dawid Pańczyszyn)

35:0 – Przyłożenie EJ White (podwyższenie za jeden punkt Dawid Pańczyszyn)

III Kwarta

42:0 – Przyłożenie Rickey Stevens (podwyższenie za jeden punkt Dawid Pańczyszyn)

49:0 – Przyłożenie Rickey Stevens (podwyższenie za jeden punkt Dawid Pańczyszyn)

49:6 – Przyłożenie Jakub Mazan

IV Kwarta

56:6 – Przyłożenie Rickey Stevens (podwyższenie za jeden punkt Dawid Pańczyszyn)

56:13 – Przyłożenie Gaweł Pilachowski

Zdobycie w wielkim stylu mistrzostwa Polski przez Pantery to znakomity prognostyk przed zbliżającym się wielkimi krokami Final Four futbolowej Ligi Mistrzów, którego Wrocław będzie gospodarzem w przyszły weekend 22-24 lipca. Ten turniej najlepszych drużyn europejskich zostanie rozegrany na stadionie przy ulicy Oporowskiej i będzie szansą na zdobycie kolejnego trofeum do klubowej gabloty Panthers.

źródło: Wrocław pl

Dodaj komentarz

Komentarze (0)