Punkt z dopalaczami na Ołbinie zlikwidowany! [FOTO]

środa, 27.4.2016 12:24 3759 0

26 kwietnia przed południem wrocławscy policjanci wraz z inspekcją sanitarną weszli do jednego z lokali przy ulicy Oleśnickiej na Ołbinie. Powodem było podejrzenie handlu dopalaczami. W wyniku podjętych działań zatrzymano trzy osoby w wieku od 19 – 36 lat, które kupiły w tym miejscu dopalacze oraz 28 – letniego mężczyznę podejrzewanego o handel substancjami szkodliwymi dla zdrowia i życia.

Mężczyzna handlujący środkami zastępczymi próbował jeszcze przed wejściem funkcjonariuszy pozbyć się dopalaczy. Policjanci odnaleźli jednak je w rurze kanalizacyjnej. Zabezpieczono łącznie blisko 90 opakowań, które będą teraz dokładnie przebadane przez biegłego pod kątem tego, czy zawierają substancje zabronione w świetle ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii lub szkodliwe dla zdrowia i życia.

28 – latek trafił do policyjnego aresztu. Pozostali zatrzymani, po wykonaniu z nimi czynności procesowych, zostali zwolnieni.

W sprawie ujawnionych i zabezpieczonych substancji, służby wyjaśniają dalej szczegółowo wszystkie okoliczności. Dla ostatecznej kwalifikacji kluczowa będzie opinia biegłego, wskazująca zawartość zabezpieczonych środków. Sanepid wydał decyzję administracyjną zakazującą prowadzenie w tym lokalu jakiejkolwiek działalności. 

O dopalaczach na Ołbinie rozmawialiśmy na początku kwietnia z radnymi miejskimi i przewodniczącą rady osiedla Ołbin.

- Dyrektorzy szkół przy Jedności Narodowej i Nowowiejskiej ślą do nas listy, że na tych ulicach, jak grzyby po deszczu, wyrastają punkty z dopalaczami. Dzieci wychodzą na długą przerwę i wracają w stanie upojenia, zachowują się niegrzeczne i są agresywne. Wpłynęło do nas pismo od dyrektora ze szkoły przy Kluczborskiej. Proszono nas, aby alarmować straż miejską i policję, że takie zdarzenia mają miejsce. Coraz częściej – mówi nam Ewa Steller, przewodnicząca Rady Osiedla Ołbin i dodaje, że punkty z dopalaczami lokalizują się na osiedlu głównie w tzw. ciągu szkolno-uczelnianym. - Te punkty znajdują się głównie przy Jedności Narodowej, Probusa i Nowowiejskiej – wylicza.

Spostrzeżenia radnej osiedlowej potwierdzają radni miejscy z Ołbina – Krystian Mieszkała i Piotr Uhle.

Te punkty skupiają nieciekawy element społeczeństwa. Tam też odbywa się handel, który tak naprawdę jest na granicy prawa – przyznaje Mieszkała, jednak nie umie dokładnie powiedzieć, ile takich punktów na Ołbinie jest. – Problemem jest to, że jedne sklepy się zamykają, a inne zaraz się otwierają. Z lokalami, gdzie sprzedawane są dopalacze, można walczyć tylko na gruncie obywatelskim. To mieszkańcy muszą obserwować, gdzie taki sklep powstaje i co się w jego okolicy dzieje. Walka na gruncie prawnym jest praktycznie niemożliwa, gdyż te sklepy mają takie formy działaności gospodarczej, które niestety prawo dopuszcza.

Również Piotr Uhle uczula, że istnienie podejrzanego sklepu zależy od aktywności mieszkańców.

Ważne jest to, aby w takich przypadkach zadziałała aktywności obywatelska, która oznacza, że w chwili, gdy widzę, że gdzieś pojawia się taki podejrzany sklep, wyciągam telefon, dzwonię na policję i mówię, jak sprawa wygląda. Trzeba dzwonić i informować. Wszystko jest kwestią skali. Jeżeli policja dostanie nie kilka, a kilkadziesiąt takich zgłoszeń, to na pewno podejmie skuteczne działanie, bo zobaczy, że to jest rzeczywisty problem.

CZYTAJ: Wrocławski Ołbin. Tu diabeł mówi dobranoc? [FOTO]

 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)