Sonia Ursu-Kim zasila skład Ślęzy Wrocław

czwartek, 22.6.2017 13:19 941 0

Sonia Ursu-Kim urodziła się 24 lipca 1993 roku w rumuńskiej Suczawie. Oprócz obywatelstwa rumuńskiego ma również południowo-koreańskie. Ma 176 cm wzrostu. Jej matka jest Rumunką, ojciec pochodzi z Korei Południowej, gdzie Sonia spędziła pierwsze lata swojego życia.

Ursu ma doświadczenie w europejskich pucharach. W barwach Basketball Nymburk rozegrała w sezonie 2016/2017 osiem spotkań w rozgrywkach EuroCup, spędzając na parkiecie średnio blisko 22 minuty, zdobywając 8 punktów i 4,6 zbiórek na mecz.

Przed występami w czeskiej drużynie grała w klubach w Korei Południowe i Rumunii. Jest etatową reprezentantką swojego kraju. Przeszła przez kadry juniorskie (U-18, U-20), by w 2015 roku wystąpić na Mistrzostwach Europy zorganizowanych przez Rumunię oraz Węgry. 

Trenerowi Ślęzy, Arkadiuszowi Rusinowi zawodniczka ta „wpadła w oko” już podczas ubiegłorocznego turnieju Wrocławskiej Iglicy - III Memoriału Teresy Kępki-Swędrowskiej - Tak naprawdę pomysł sprowadzenia jej do Wrocławia narodził się na turnieju we Wrocławiu w ubiegłym roku, kiedy miałem możliwość oglądać ją w trzech meczach. W jej grze było coś takiego, co mi się spodobało i pasuje do mojej koncepcji. Przede wszystkim to wszechstronna koszykarka, ma predyspozycje do gry obronnej, bo jest aktywna i na desce obronnej i ofensywnej. Jest graczem, który utrudnia pracę rywalowi.

Okres przygotowawczy do sezonu będzie istotny w kontekście wpasowania Soni w zespół Ślęzy - Będziemy musieli wspólnie popracować nad wkomponowaniem jej w zespołową koszykówkę w ofensywie, bo na pewno ma duże atuty indywidualne, ale potrzebujemy czasu żeby zgrać ją z resztą zespołu - dodaje Rusin.

Sonia w krótkiej rozmowie z oficjalną stroną internetową Ślęzy: 

Witaj w Ślęzie! Mamy nadzieję, że to będzie udany dla Ciebie czas. 

Dziękuję, jestem bardzo podekscytowana i mam nadzieję, że wykonamy z drużyną dobrą pracę. 

Jaką zawodniczką jesteś? Jakie są Twoje mocne strony?
Myślę, że jestem bardzo aktywną na parkiecie zawodniczką, mam dużo energii, którą zostawiam na placu gry. Jednym z moich atutów są zbiórki w ataku. 

Poprzedni sezon grałaś w sąsiednich Czechach. Nasi kibice kojarzą Cię z zeszłorocznego turnieju Wrocławskiej Iglicy, na który przyjechałaś ze swoim Nymburkiem. Masz jakieś wspomnienia związane z Wrocławiem i Ślęzą?
Cóż, było to moje pierwsze doświadczenie w grze z drużynami z Polski. To był dobry, wymagający turniej. Pamiętam, że fani Ślęzy mocno ją wspierali i to na pewno mi się spodobało.

Co sprawiło, że zdecydowałaś się przenieść do Wrocławia?
Na moją decyzję w głównej mierze wpłynął trener Ślęzy, Arkadiusz Rusin. Zrobił świetną robotę w ubiegłym roku, zdobywając mistrzostwo i zespół wygląda bardzo zjednoczony. Chcę zostać częścią tego teamu, pomóc mu wygrywać i oczywiście sama się przy tym rozwijać.

Jesteś fanką social media. Lubisz dzielić się swoim życiem prywatnym i zawodowym z innymi?
Nie chcę mówić, że jestem wielką fanką nowych mediów, ale lubię pisać i wyrażać swoje opinie, doświadczenia. Nie dotyczy to tylko kibiców koszykówki, ale także ludzi, których w jakimś stopniu inspiruję i motywuję swoimi publikacjami. 

Ludzie pewnie często pytają Cię o Twoje pochodzenie. To niespotykane, pół Rumunka, pół Koreanka. Czujesz się bardziej Europejką czy Azjatką?                  
Wierzę w to, że jestem obywatelem świata, a podział na narodowości i rasy nie istnieje. 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)