Zlikwidują torowisko przy PKS-ie. "To grozi paraliżem"
Wrocławski radny Marcin Krzyżanowski sprzeciwia się likwidacji torowiska przy PKS-ie na ulicy Dyrekcyjnej i twierdzi, że takie działania mogą doprowadzić do paraliżu ruchu tramwajowego.
Przypomnijmy, że torowisko, które na co dzień jest nieużywane, służy tramwajom jako trasa awaryjna w razie wypadków.
Miasto postanowiło torowisko zlikwidować z uwagi na budowę galerii handlowej w miejscu obecnego jeszcze dworca autobusowego.
- To grozi paraliżem tramwajowym w przypadku awarii przy wiadukcie kolejowym przy ul. Borowskiej. Obecnie w przypadku zerwania lub przepalenia drutu sieci trakcyjnej, remontu czy awarii sieci wodnokanalizacyjnej torowisko w ciągu ulicy Dyrekcyjnej jest jedyną alternatywą dla ruchu tramwajów, który może być kontynuowany w kierunku Małachowskiego i Pułaskiego - tak w zapytaniu do prezydenta Rafała Dutkiewicza argumentuje swoje stanowisko radny.
Krzyżanowski uważa, że likwidacja torowiska to wielce nieprzemyślany ruch i prosi prezydenta o wskazanie alternatywy w przypadku awarii, która uniemożliwy ruch tramwajowy np. pod wiaduktem na Borowskiej.
- Temat ten z mojej inicjatywy będzie również poruszany na komisji Komunikacji i Ochrony Środowiska 18 marca - mówi Doba.pl Marcin Krzyżanowski.
Adriana Boruszewska Doba.pl
Dodaj komentarz
Komentarze (0)